Dane w firmach produkcyjnych - nieodkryty potencjał biznesowy

Ocena: 0
869

Dane jako konieczność, a nie szansa?

W wielu średnich firmach produkcyjnych działających w Polsce nadal dominującą formułą zbierania i wprowadzania danych z produkcji jest ich ręczne wprowadzanie do systemu - postępuje w ten sposób aż 73 proc. przedsiębiorstw. Powoduje to znaczne straty czasu, duże ryzyko błędu i mniejszą precyzję informacji. Wyliczane na podstawie takich danych wskaźniki efektywności w oczach dyrekcji często nie wydają się zbyt wiarygodne, a kalkulacje stają się sztuką dla sztuki. Brak bieżących informacji o postępie produkcji czy o awarii maszyn uniemożliwia natomiast szybkie wprowadzenie zmian w harmonogramie i poważnie utrudnia realizację zamówień na czas.

Traktowanie danych jako konieczności, a nie zasobu, skutkuje ich niskim stopniem przetworzenia. Łańcuch dane-informacja, będący jedną z podstaw gospodarki 4.0, nie znajduje tu zastosowania. W efekcie jedyną informacją, jaką otrzymujemy z tak słabo przetworzonego zbioru, jest ewentualnie to, kto i gdzie popełnił błąd, ale brakuje narzędzi, które w przyszłości pozwolą na optymalizację procesów oraz przyspieszą reakcję na nieplanowane przestoje. Takie podejście nie sprzyja innowacjom i osiąganiu przewagi konkurencyjnej.

ERP jako dobry start

Trzy na cztery firmy w Polsce stosują w swoich zakładach produkcyjnych systemy klasy ERP, a wśród średnich przedsiębiorstw wskaźnik ten wynosi 67 proc. Czy to dużo? Z jednej strony rozwiązania tego typu powinny być standardem w każdym przedsiębiorstwie przemysłowym, można więc mówić o sporym zapóźnieniu. Świat już dawno poszedł do przodu, jeśli chodzi o zaawansowanie wykorzystywanych systemów informatycznych do zarządzania. Warto jednak spojrzeć na to z innej perspektywy. Wprowadzenie systemów ERP do zakładu jest pewnego rodzaju milowym krokiem w cyfryzacji firmy. O wiele trudniej jest przeskoczyć z poziomu kartki i ołówka do ERP niż z ERP do oprogramowania klasy SCADA czy APS. Zdaje się, że lokalny przemysł w końcu złapał bakcyla przetwarzania danych. Istotne jest tutaj stworzenie odpowiedniego ekosystemu do jak najprostszej implementacji takich rozwiązań. To zadanie zarówno dla przemysłu, jak i dla administracji oraz firm oferujących tego typu systemy. Pomoże to zlikwidować najbardziej istotne bariery w upowszechnianiu gospodarki opartej na danych i Przemysłu 4.0.

Strach i niewiedza

Największą ze wspomnianych wcześniej barier jest brak odpowiedniej wiedzy oraz opór przed zmianami. Zdecydowanie zbyt często przeszkodą przed inwestycją w systemy informatycznie okazuje się nie niedobór odpowiednich środków finansowych, ale brak uświadomionej potrzeby oraz potencjalnych korzyści. Z braku edukacji wynika często strach i opór - szczególnie tych osób, które mają być bezpośrednimi użytkownikami technologii, tj. personelu. Takie problemy są skutecznym hamulcem dla zmian. Jednocześnie niesamowity postęp w obszarze gromadzenia i przetwarzania danych, w tym rozwój technologii Big Data powoduje, że obecnie każda firma może znaleźć rozwiązanie, które pozwoli zwiększyć wydajność swojego procesu produkcyjnego. Systemy te stają się także coraz bardziej intuicyjne i proste w użyciu, a wcześniejsze obawy, że zespół nie poradzi sobie z jego obsługą, w praktyce okazują się znacznie przesadzone. Kluczowe staje się odpowiednie przeszkolenie pracowników, adekwatne do ich umiejętności, jak również wsparcie kadry kierowniczej w przekonaniu zespołu do zmian.

Jak widać szanse na rozwój są ogromne, jednak polski przemysł musi zaryzykować. To oczywiste, że w panującej atmosferze pesymizmu oraz powracających informacjach o potencjalnym spowolnieniu gospodarczym firmy patrzą z rezerwą na inwestycję w systemy informatycznie. Musimy jednak pamiętać, że znajdujemy się u progu realnej rewolucji technologicznej i każdy rok opóźnienia działa na naszą niekorzyść - rynek, a zatem i konkurencja, idzie do przodu. Brak podstawowego systemu do zarządzania przedsiębiorstwem oznacza jednocześnie dużą przepaść między takimi przedsiębiorstwami, a firmami lepiej zinformatyzowanymi. Pamiętajmy, że wdrożenie systemu ERP to proces kilkumiesięczny, a czasem wręcz kilkuletni. Firmy myślące o bardziej zaawansowanych rozwiązaniach zarządzania produkcją, które wymieniają się danymi z ERP (jak systemy WMS, MES i APS) mogą mieć przed sobą kilka lat wdrażania projektów informatycznych.

Jeśli nie zrobimy kroku w przód, może się okazać, że nie będziemy w stanie konkurować z naszymi sąsiadami. Może zabrzmi to brutalnie, ale konkluzja jest jedna: kto nie zainwestuje w informatykę, ten przegra.

Źródło i zdjęcie: Newseria

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

Polecane firmy